Sztuka zaczynania od początku
6/07/2016
Twierdzisz, że to nie dla Ciebie. Nie potrafisz się
zmienić. Tyle razy próbowałeś regularnie ćwiczyć, pilnować diety,
rozwijać się, oszczędzać pieniądze, czytać książki, jednak za każdym
razem wracasz do punktu wyjścia. Wkurwiasz się i odpuszczasz. Stawiasz
na nabijanie kolejnych poziomów, w jakiejś popularnej grze online lub
tani alkohol wieczorową pora, wraz z wiernymi kompanami.
W głowie pojawia się przekonanie, że jesteś skazany na igraszki wszechświata wobec Twojego żywota. Ty wierzysz głęboko w przeznaczenie. Wmawiasz sobie, iż ktoś ułożył dla Ciebie plan. Czujesz, że jesteś jak pies przykuty łańcuchem.
W głowie pojawia się przekonanie, że jesteś skazany na igraszki wszechświata wobec Twojego żywota. Ty wierzysz głęboko w przeznaczenie. Wmawiasz sobie, iż ktoś ułożył dla Ciebie plan. Czujesz, że jesteś jak pies przykuty łańcuchem.
Próbowałeś kilka razy coś zmienić , jednak wiesz, że najwygodniej jest w środku swej strefy komfortu. W psiej budzie. Tu ktoś na pewno się Tobą zaopiekuje. Może da Ci jakieś resztki z niedzielnego obiadu lub nawet pogłaszcze. Na tym się jednak skończy.
Wiesz, że możesz spierdolić. Pobiec do atrakcyjnej suki, zjeść coś dobrego na mieście. Robiłeś już to! Jednak, to Cię przerasta. Masz za dużo możliwości. Potrzebujesz opieki i budy, które to niczym magnes przyciągają Cię i zachęcają, byś nie wysilał się.
Dobry przykład dają ci kumple, których plan dnia nie różni się znacząco od Twojego. Przez myśl nie przeszło Ci, że Twoi bracia, którzy podobno wskoczą za Tobą w ogień, tak naprawdę rozpierdalają Twój wspaniały potencjał i zgrabnie zamykają przed Tobą furtki wielkich możliwości.
Wspólnie lubicie sobie głośno poszczekać. Tym głośniej, im bardziej napompowany
jest balonik zwany ego. Nie chcesz, by ktoś wbił w niego malutka
szpileczkę, dlatego nie ryzykujesz. Ciągle wybierasz budę i łańcuch.
Podziwiasz, zaś tych, co coś osiągnęli! Tobie jednak żal jest zostawić, to co masz. Wiesz, że ktoś musi pilnować tej jebanej budy, żyć w ten sposób. Dlaczego jednak, masz być to Ty szanowny czytelniku?
To co było, już nie jest istotne. Oddziel się od tego w tym momencie. Zacznij jeszcze raz. Spróbuj po raz sto-pierwszy i wyrusz w najwspanialszą drogę swego życia. Śmiej się, płacz, cierp, walcz, jednak w swojej sprawie i, o swoje życie!
Grafika: http://itv.powertochange.com.s3.amazonaws.com/mentoringChangesLives.jpg
0 komentarze