Kłamstwa w świecie pięknych sylwetek, w które wierzysz

12/24/2015


Wielkim, śmiesznym, poważnym, idiotycznym, ogromnym, banalnym, powszechnym i debilnym problemem jest dziś przesyt informacji. Ma to miejsce w każdym aspekcie życia. Kolorowe gazety i cukierkowe portale wiedzą lepiej, jak mamy żyć, jak postępować w relacjach międzyludzkich, jakie poglądy mieć w polityce, jak spędzać wolny czas, co jeść na śniadanie, jak zyskać szczęście, jak srać, jak zarobić milion dolarów i jak zyskać sześciopak w tydzień. Swoisty matrix.

Obecnie mamy doskonałą okazję, by swe własne, jedyne i niepowtarzalne życie, przejść  bez zbędnego analizowania, myślenia i trudu.

Wyzysk i kombinowanie przekłada się na każdy aspekt egzystnecji, więc to samo spotykamy również w kwestii dobrego wyglądu, sportu i zdrowotności. Tu też są pieniądze. Pseudo-guru starają się nas ogłupić i sprawić, byśmy dołączyli do wiernej rzeszy wyznawców ich idei i bronili zawzięcie każdego słowa i reguły klanu. 

Oferują nam magiczną pigułkę za 99,97 zł, która jest lekarstwem na nasze problemy. 

Mamy nie jeść chleba, trenować do upadłego crossfit i kupić oryginalne ciuchy sportowe. Tylko to da nam efekty w postaci wymarzonej sylwetki, niczym nasi idole. Dodajmy uśmiechnięte zdjęcie na fejsie/insta, które pokazuje, że życie jest łatwe i przyjemne.


Skoro wierzyłeś tyle lat w świętego Mikołaja, to rozumiem Cie naiwniaku. To może zaboleć, gdy okaże się, że ich perfekcyjne życie (sport-celebrytów) niestety nie jest takie wymarzone. Nie trenują ciężko każdego dnia. Nie bazują na tych idiotycznych ćwiczeniach, które nagrywają. Mają również gorsze dni. Płaczą. Kłócą się. Podjadają. Nie są maszynami.

Pomyśl przez chwilę. Zastanów się. Na logikę, czy jeżeli taka celebrytka, czy sportowiec upubliczniliby zdjęcie na którym piją sobie po prostu, z umiarem dobrą whisky albo jedzą chipsy. Ile fanów perfekcji i maltretowania, by stracili? Ile pieniędzy również? Ludzie poczuliby się oszukani. Ideały w które wierzą, przestałby istnieć.  Jak mogłyby wykorzystać to zawistne media, wrogowie. Krach!

Co jeżeli okazałoby się, że ich przykazania i sportowa wiedza nie sprawdzają się w 100%? Dlaczego tak manipulują tobą, że chcesz być nimi? Chcesz oddać wszystko co masz, by wejść w ich buty.  Żyć i być jedynie na haju szczęścia, jak oni (na zdjęciach). Mieć fajny, kolorowy szejker i torbę treningową, jak oni. Jeść, to co oni. Trenować, jak oni. Spędzać wolny czas… jak oni! Chcemy wierzyć w ten perfekcjonizm i go osiągnąć.  

Pragniemy uwagi i pożądania. Chcemy wzorować się na najlepszych… czyli tych najpopularniejszych. Nie zadajemy sobie trudu weryfikacji informacji. Ich ciało i popularność to przecież wystarczający dowód. Mają tylu fanów na fejsie! 
Na pewno nie mogą kłamać. 

Efekt jest jednak taki, że ludzie nie weryfikują zdobytej wiedzy, torturują się oraz nakręcają marketing. Zatracają swą duszę i korzystają z metody „myślenia na skróty”.

Po sylwestrze/przed wakacjami znowu rzesze bezmózgów próbujących poprawić swe zatrute życie zawitają na siłowniach. Branża zacznie zarabiać.  Ludzie zakupią abonament na całoroczny karnet „ze zniżką”. Do tego markowe ciuchy, wspomniany szejker i torbę. 

Trening zaczną od bieżni, następnie pójdą na rowerek, później stepper, a na końcu brzuszki na milion sposobów. Na dodatek kolorowa, fit gazeta, w której co miesiąc otrzymasz solidną papkę bzdur napisanych, o tym samym, tylko w inny sposób. Oto recepta… na zmarnowanie pieniędzy, czasu i motywacji.

Na pewno kojarzysz takie hasła, jak: „bezglutenowy”, "odtłuszczony", „zakwaszenie”, „fat burn training level 10”, czy "jak wyrzeźbić brzuch w 8 tygodni". Ble ble ble. O tym, tu mowa. 

Pamiętam, gdy byłem na wykładach dietetycznych u jednego z najbardziej popularnych trenerów w kraju. Zarzekał on się, by nie jeść jajek na twardo, gdyż to tłuszcze utwardzone, tak niebezpieczne dla estetycznej sylwetki i zdrowia. To nie jest atak na niego, a przykład tego, że każdy może się mylić. Weryfikacja wiedzy z wielu źródeł pozwala na to spojrzeć szerzej.  KLIK

Zacznij myśleć.


PS. Szanuję tych, którzy po prostu robią to dla przyjemności. Chcą dobrze i miło spędzić czas. Tekst ten związany jest z dość niepokojącym zjawiskiem, w którym co trzecia osoba jest trenerem personalnym, a co druga instagramowym sportowcem i mentorem.
 


Grafika: https://www.flickr.com/photos/tessitores/8561640123/


You Might Also Like

0 komentarze

Rozgość się

Tak właśnie Ci się przedstawię! Lubię wiele rzeczy, a zalicza się do nich również sport, z którym to jestem związany od urodzenia. Grałem w piłkę nożną, czy byłem zawodnikiem kick-boxingu. Tu podzielę się z Tobą swoją pasją i życiem, dzięki czemu dowiesz się, że dążenie do celu może być przyjemne i dużo łatwiejsze, niż sądzisz. Stawiam na nieustanny rozwój, przez co jestem nienasycony. Osoby z którymi współpracuję są zadowolone z wypracowanych wspólnie efektów.

Sielczyk

Sielczyk